Nawigacja

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Remont nie powinien oznaczać zamieszania

13.11.2018

Urząd Transportu Kolejowego z niepokojem obserwuje problemy przewoźników związane z licznymi zamknięciami torowymi. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że prowadzone prace modernizacyjne, remontowe i utrzymaniowe są pozytywnym przejawem mającym na celu zwiększenie konkurencyjności transportu kolejowego. Jednak zmiany organizacji ruchu pociągów nie powinny powodować znacznych utrudnień w funkcjonowaniu transportu kolejowego i negatywnie odbijać się na krajowej gospodarce.

Prowadzone inwestycje powinny uwzględniać utrzymanie jak największej przepustowości i zmniejszenia uciążliwości dla przewoźników kolejowych. Tymczasem można odnieść wrażenie, że prowadzone prace przebiegają w sposób nieuwzględniający potrzeby uczestników rynku. Z informacji UTK wynika, że przewoźnikom kolejowym najbardziej doskwierają zarówno spiętrzenia  prac prowadzonych na liniach kolejowych jak i zamknięcia torowe oraz ograniczenia prędkości. Dlatego konieczne jest dokładne planowanie każdego zamknięcia tak, by do minimum ograniczyć niedogodności.

Przed przystąpieniem do prac modernizacyjnych PKP PLK powinna podjąć działania optymalizujące prowadzenie przewozów kolejowych. Powinno ono polegać na zapewnieniu alternatywnych tras przejazdu pociągów, co jest szczególnie ważne dla przewoźników towarowych, którzy nie mają żadnej możliwości uruchomienia komunikacji zastępczej.

- W mojej ocenie za niedopuszczalne należy uznać działania polegające na jednoczesnym zamykaniu bądź ograniczaniu ruchu pociągów na alternatywnych względem siebie  liniach kolejowych - twierdzi Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego. - W niedawno wysłanym piśmie do PKP PLK przedstawiłem kilka przykładów ilustrujących negatywne przypadki jednoczesnych ograniczeń na liniach kolejowych modernizowanych, jak i na trasach alternatywnych - informuje.

Jednym z rozwiązań, które mogłoby przyczynić się do usprawnienia ruchu kolejowego jest np. montaż dodatkowych rozjazdów w celu zachowania przepustowości odcinka linii kolejowej, budowa tymczasowych krawędzi peronowych czy elektryfikacja dodatkowych torów stacyjnych, które mogą pełnić funkcję torów postojowych. Już na etapie planowania prac PKP PLK powinna analizować możliwość podjęcia działań usprawniających ruch i zwiększających zdolność przepustową. Inwestycje muszą być prowadzone w sposób jak najmniej uciążliwy dla przewoźników i klientów kolei. Dlatego też niezrozumiałe jest kilkukrotne zamykanie tego samego odcinka linii kolejowej w różnych terminach w celu wykonania kolejnych prac. Zamknięcia linii kolejowej powinny być wykorzystane przez Zarządcę do wykonania wszystkich koniecznych na niej modernizacji bez kilkukrotnego zamykania tego samego odcinka. Zarządca powinien koordynować i planować zamknięcia tak, aby trwały one możliwie jak najkrócej i generowały jak najmniej utrudnień w ruchu pociągów.

Przykładem może być linia kolejowa nr 137, która na odcinku Legnica – Jawor w ciągu ostatniego 2,5 roku była zamykana czterokrotnie. Aktualnie zarządca wykonuje kolejne studium wykonalności modernizacji planowanej w perspektywie 7-8 lat, co będzie się wiązać z kolejnymi zamknięciami i przerwami w ruchu pociągów. Prowadzenie prac w taki sposób jest nieakceptowane nie tylko przez przewoźników kolejowych, ale także przez pasażerów zmuszonych w tym okresie do korzystania z autobusowej komunikacji zastępczej, znacznie wydłużającej ich czas podróży. Działania takie spotykają się także z niezrozumieniem ze strony klientów przewoźników towarowych, którzy otrzymują zamówioną usługę często z dużym opóźnieniem.

Ważne jest, by przewoźnicy kolejowi z dużym wyprzedzeniem otrzymywali jasną i klarowną informacji co do sposobu i terminu prowadzonych prac inwestycyjnych. Problemem dla przewoźników są zmiany i przedłużanie terminów  oraz zmiana odcinków zamknięć. Nie powinny zdarzać się sytuacje prowadzenia ruchu kolejowego na podstawie awaryjnego rozkładu jazdy. Wydłużenie zamknięcia torowego trzeba zaplanować, przekazując taką informację odpowiednio wcześniej przewoźnikom.

Ważny jest tu też aspekt ekonomiczny. Przewoźnicy kolejowi w celu uzyskania jak najkorzystniejszej oferty komunikacji zastępczej ogłaszają przetargi na wykonanie tej usługi z wyprzedzeniem. Zmiany terminów zamknięć torowych mogą powodować sytuacje, w których przewoźnik kolejowy zostaje zmuszony do unieważnienia już zawartej umowy, a w konsekwencji do konieczności zapłaty kary umownej. Jest też możliwa konieczność wydłużania umów, wiążąca się z nieplanowanymi obciążeniami finansowymi. W efekcie ma to negatywny wpływ na przychody przewoźników.

Niepokojącym zjawiskiem jest pogorszenie punktualności pociągów związane z pracami na sieci. Z systemu PKP PLK monitorującego ruch pociągów pozyskano dane dotyczące punktualności wszystkich przewoźników i poddano je analizie.  Dla przykładu jeśli chodzi o pociągi pasażerskie, to około 31% w II kwartale i 24% w III kwartale 2018 r. było opóźnionych z powodów leżących po stronie zarządcy infrastruktury. Analizując szczegółowo opóźnienia za które odpowiadał zarządca, można zauważyć, że najczęstszym ich powodem były prace inwestycyjne – około 33 % liczby opóźnionych pociągów i blisko 38 % czasu opóźnień. Drugim najczęstszym powodem były ograniczenia prędkości spowodowane złym stanem toru – odpowiednio 29% liczby i 15 % czasu opóźnień z winy zarządcy.

- W związku z dużą liczbą zgłoszeń i uwag kierowanych przez przewoźników do UTK widzę potrzebę czynnego uczestniczenia Prezesa UTK w pracach dotyczących trasowania pociągów - informuje Ignacy Góra. - Dotyczyć to powinno kluczowych miejsc sieci kolejowej na etapie uzgadniania zamknięć i organizacji ruchu, tak aby możliwe było powzięcie pełnej wiedzy na ich temat oraz ewentualne zgłoszenie stosownych uwag na wcześniejszym etapie ich przygotowania - precyzuje Prezes UTK.

 

do góry